XXI Szczep "Słowiki"
Archiwum krakowskiego szczepu szkół muzycznych

Kronika
Szczep
1956/7
1969
1970
1971
1972
1981
1988
1989
1992
2000
2002
2200

20 KDH
1969
1971
1972
1973
1985
1988
2000

43 KDH
2002

44 KDH
1986
1988

46 KDH
1969
1970

344 KDH
1989
1990

413 KDW
1998

444 KDW
1995
1997
1998
2001
2002

Zuchy
1975
1989

20 KDH - 1972r



Zastęp "Zanza" - początek

Nasz zastęp został założony we wrześniu 1972r. Na razie nie mamy przyznanej oficjalnej nazwy, ale postanowiłyśmy się nazywać "Zanza". "Zanza" jest to instrument murzyński wykonany z lian i kamieni. Nazywamy się tak a raczej będziemy się tak nazywać, ponieważ nasz zastęp jest w szczepie "Słowiki", który to szczep znajduje się w przy PPSM i PLM w Krakowie. Szczep nasz dzieli się na kilka drużyn. Jedną z nich jesz 20 KDH im. Fryderyka Chopina, która jest macierzystą drużyną naszego szczepu.
Zastęp nasz składa się z ośmiu członków. Są to:
dh. Lidia zastępowa Lidia Matynian, odk
dh. pod.zastęp. Maria Deskur, bs
dh. Maria Zakulska och.
dh. Marta Deskur bs.
dh. Bernadetta Obcowska bs.
dh. Dorota Namaczyńska bs.
dh. Katarzyna Napora bs.
dh. Małgorzata Sztyc bs.
Na pierwszych zbiórkach naszego zastępu omawiałyśmy sprawy organizacyjne. Zapoznałyśmy się ze sobą. Chcemy tworzyć bardzo zgraną paczkę. Narazie są pewne trudności ale może później się wszystko ułoży po naszej myśli.
Na razie zastęp nasz zrobił jedną sprawność zespołową "Jesień", przygotował występ na akademię z okazji Dania Nauczyciela. Za przygotowanie i występ na akademii kilka druhen otrzymało sprawności indywidualne. Sprawność zespołowa "Jesień" również została nam przyznana."


Wycieczka 2 zastępów
(Z kroniki zastępu "Zanza")

Dnia 5.XI.72 odbyła się wycieczka dwóch zastępów. Zastępu dh. Joanny Krokosz odkr. i naszego. Pojechaliśmy do Kostrza. Druhna zastępowa Lidia Matynian odkr. i Jolanta Krokosz odjechały wcześniej aby przygotować całą trasę. Dzień przedtem podzastępowe obydwu zastępów otrzymały koperty, które trzeba było otworzyć dopiero w dniu wycieczki. W kopercie było napisane gdzie mamy jechać i gdzie wysiąść. Poza tym, że mamy iść za znakami patrolowymi. Wysiadłyśmy z autobusu (którym przyjechałyśmy) na oznaczonym miejscu znaleźliśmy znaki patrolowe i poszłyśmy za nimi. Po drodze znalazłyśmy kilka listów. Jeden z nich nakazywał nam robienie szkicu marszowego. Robią szkic doszłyśmy do celu. Tam czekały na nas obydwie zastępowe. Miałyśmy jeszcze rozpalić ognisko i pośpiewać trochę, ale pogoda nie dopisała nam. Bez przerwy siąpił deszcz. Wróciłyśmy w doskonałych humorach do Krakowa. Mimo niesprzyjającej pogody


Zimowisko i Sylwester

Rok w rok nasz szczep "Słowiki" organizuje obozy letnie i zimowiska. Tegoroczne zimowisko było w Podobinie k/Niedźwiedzia a trwało od 27.XIII.72 do 6.I.73. Z naszego zastępu na zimowisko pojechały drugny:
Lidia Matynian
Maria Deskur
Marta Deskur
Marta Zakulska
Bernadetta Obcowska
Dorota Namaczyńska
Nasz podobóz składał się z trzech zastępów: zastępu kadrowego, którego zastępowo była dh. Anna Styczeń a nazywał się "Elefanti feri", zastępu dh. Jolanty Krokosz i naszego zastępu z zastępową Lidką Matynian. Obydwa zastępy miały jednakową nazwę "Niedźwiadki" tylko z tą różnicą że nazwa zastępu Joli była w języku francuskim a nasza w angielskim. Komendantą naszego podobozu była dh. Barbara Kawecka, a oboźną dh. Bożena Krokosz. Nasz obóz rozlokował się w dwuch budynkach szkoły podstawowej w Podobinie z czego jedna sala przeznaczona była dla naszego podobozu. Harmonogram dzienny składał sią z wypraw, wywiadów, biegów sprawnościowych itp. W czasie zimowiska odbywały się biegi dla sprawdzenia wiadomości. Harmonogram dzienny regulowały posiłki odbywające się o tym samym czasie i kominki, które była zakończeniem każdego dnia obozowego. Jak na każdym z zimowski i na zimowisku w Podobinie obchodziliśmy Sylwestra. W noc Sylwestrową o godz. 23.45 (31.12.1972) poszliśmy w góry aby przywitać Nowy Rok. Po przywitaniu Nowego Roku powróciliśmy do budynku i tam wszyscy bawiliśmy się do 3.00 rano dn. 1.I.1973.
Pod koniec zimowiska tzn. w przedostatni dzień zorganizowaliśmy "Zielony Dzień" Wtedy wszyscy pozamienialiśmy się sznurami, pozamieniali swoje funkcje. W "zielony dzień" było wszystkim bardzo wesoło. Uwieńczeniem tego dnia była zabawa a potem kominek.
Gdy obóz się skończył tzn gdy już wyjeżdżaliśmy wszystkim było bardzo smutno, ale pocieszaliśmy się tym, że chyba wystarczy nam wspomnień z zimowiska i dotrwamy do obozu letniego.
Do zobaczenia na letnim obozie.




Szczep Słowiki - strona główna
© Wojciech Hyla, Krzysztof Krzyżanowski, Marcin Niewalda, Michał Sternicki 2002- 2024