XXI Szczep "Słowiki"
Archiwum krakowskiego szczepu szkół muzycznych

Kronika
Szczep
1956/7
1969
1970
1971
1972
1981
1988
1989
1992
2000
2002
2200

20 KDH
1969
1971
1972
1973
1985
1988
2000

43 KDH
2002

44 KDH
1986
1988

46 KDH
1969
1970

344 KDH
1989
1990

413 KDW
1998

444 KDW
1995
1997
1998
2001
2002

Zuchy
1975
1989

A.D. 1981




Obóz 1981 Lubogoszcz
Opowiadanie wydrukowane w pisemku Ostęp nr 4 (w 1989r)
autor: MAX (Marcin Niewalda)

Działo się to dawno temu bo w lecie roku 1981. Stacjonowaliśmy nad jeziorem niedaleko wsi Lubogoszcz. Byłem w zastępie złożonym z samych biszkoptów, którym obce były tajniki puszczy. Dlatego też zdziwiliśmy się bardzo i przestraszyli gdy komendant, druh Krawczyński oznajmił nam, że wychodzimy na "CHATKE".

Jak każe obyczaj, po przejściu ok. 1 km. znaleźliśmy odpowiednie miejsce na hałdach piasku w gęstwinie leśnej. Do wieczora panował spokój, żar lał się z nieba, słońce wypalało oczy, a umęczona ziemia parzyła stopy nawet przez podeszwy. Dopiero w nocy zaczął się kataklizm. Najpierw poczuliśmy, że jest nam trochę mokro, potem zaczęło nam chlupać w butach. Marnie zrobiona chatka przeciekła od razu, ognisko zgasło, a my zamieniliśmy się w bieliznę po praniu. Desperacką decyzją postanowiliśmy wracać do obozu. chwyciliśmy się za ręce i powoli, w idealnych ciemnościach, rozświetlanych tylko przez błyskawice, krok za krokiem rozpoczęliśmy powrót.

W strugach ulewnego deszczu, w kałużach błota po kolana, przy akompaniamencie grzmotów szliśmy marząc o suchym namiocie. Wydawało nam się że piorun zaraz spadnie nam na głowę, drzewa się zapalą i utoniemy w wodzie i ogniu. Dopiero po pół godzinie znaleźliśmy się pod płóciennym dachem.

Teraz po ośmiu latach każdy z nas śmieje się z takiej burzy, lecz nigdy nie zapomni wspaniałej przygody jaka zdarzyła się na obozie harcerskim.


Szczep Słowiki - strona główna
© Wojciech Hyla, Krzysztof Krzyżanowski, Marcin Niewalda, Michał Sternicki 2002- 2024