XXI Szczep "Słowiki"
Archiwum krakowskiego szczepu szkół muzycznych

Kronika
Szczep
1956/7
1969
1970
1971
1972
1981
1988
1989
1992
2000
2002
2200

20 KDH
1969
1971
1972
1973
1985
1988
2000

43 KDH
2002

44 KDH
1986
1988

46 KDH
1969
1970

344 KDH
1989
1990

413 KDW
1998

444 KDW
1995
1997
1998
2001
2002

Zuchy
1975
1989

A.D. 2002




Obóz 2002, Bieliczna
Wartownik wita gościa (podsłuchane):

- Ej gość, a ty tu po co?
- No... ja do obozu.
- Ej gość, ty chyba pójdziesz w drugą stronę.
- No nie wiem co powiedzieć. A ty z której jesteś drużyny?
- A co cię to obchodzi? Ty coś podejrzanie się tu kręcisz.
- Zwiedzam okolicę. Niedawno przyjechałem.
- Ej gość, a chociaż pierwsze prawo harcerskie znasz?
- Harcerz służy Bogu...
- No dobra - przechodź.

Jak zdobywałem sprawność trapera: sprawozdanie przy ognisku

Maciek Tarnowski:
- Zaraz po wejściu do lasu zobaczyłem bobki. Niektóre z nich były świeże, inne starsze, wysuszone. Początkowo nie wiedziałem, że to są bobki. Przypominały raczej rozsypane neskłiki...

Bogusia Głogowska:
- Podglądałam pajączki. Patrzyłam jak pajączek sobie siedzi, gdy nagle w pajęczynę wpadła mucha. Pajączek szybko do niej podbiegł i wyssał z niej wnętrzności swoim aparatem szczękowym, tak że pozostał z niej tylko pancerzyk chitynowy... Zrobiłam sobie stosik i chciałam zapalić ognisko. Nagle zjawił się pies tych państwa, tych grzybiarzy, którzy tutaj chodzą i zburzył mi ten stosik. Potem zaczął warczeć. Ja leżałam ukryta w zaroślach a on cały czas koło mnie tak węszył. Naprowadził na mnie tych grzybiarzy. Oni byli niedaleko a ten pies cały czas na mnie warczał. Nie miałam wyjścia - wstałam i powiedziałam im, żeby się nie bali, że to tylko ja...

Wojtek Bylica:
- Zobaczyłem żabkę, która pływała w kałuży. Kiedy się do niej zbliżyłem, ona szybko schowała się pod kamieniem. Pomyślałem sobie, że nie będę jej przeszkadzać i poszedłem dalej.

Druh do druhny (podsłuchane):
- Nie życzę sobie takich uwag. Jestem od ciebie dłużej w harcerstwie i jestem starszy stopniem...

Bieg na stopień wywiadowcy/tropicielki, na punkcie polityka (podsłuchane):
- Co to jest koalicja?
- Yyy... koalicja... koalicja to jest takie... stowarzyszenie yyy...
- Podpowiem wam, że to pojęcie dotyczy Sejmu.
- Taaak! Yyy koalicja to jest takie stowarzyszenie w Sejmie i yyy...
- No nie całkiem stowarzyszenie...
- No nie stowarzyszenie, tylko takie w Sejmie, no yyy...
- Dobra, powiem wam. Koalicja to jest porozumienie kilku partii...
- No właśnie! To jest takie porozumienie partii! Taaak!

Kończy się ognisko, wszyscy stoją w kręgu
Komendant niespodziewanie zagaja do księdza, który gości na obozie:
- Czy moglibyśmy prosić o poprowadzenie teraz krótkiej modlitwy wieczornej?
- Jakiej modlitwy??? (ksiądz robi wielkie oczy)
- (konsternacja komendanta)
- No dobrze. Druhny i druhowie! Jeśli chcecie, to was teraz pobłogosławię...

Trzy dwudziestki na warcie nocnej, godz. 22.50 (podsłuchane):
- Ej, był już ten, no nie mogę zapamiętać tej nazwy...
- Capstrzyk
- No właśnie. Był?
- Chyba na to nie poszłyśmy. Żeby tylko Daria się nie dowiedziała.
- No a ten... cukier... cebrzyk...
- Capstrzyk
- O której on jest godzinie?
- Ja nie wiem. Ale jakby co, to na nim byłyśmy. Albo nie - nie byłyśmy, ale nikomu o tym nie powiemy.

Apel kończący obóz
- Czuwaj druhno oboźna! Melduję, że wiem dlaczego druhna Natalia dostała raport karny. Podczas komendy "baczność" gmerała innej druhnie przy pępku.


Wspomnienie z obozu
autor: KaskaK
cytat z Forum


Jakos tak się stało, że miałam iść na wartę nocną kombinowaną i nie wiedziałam, z kim mam stać, nawet już nie pamiętam, dlaczego tak było :) jakoś mnie kompletnie pominięto, bo nawet nie wiedziałam, kogo mam potem budzić :) w każdym razie, jako że nie chciałam robić zamieszania, gdy jakieś "20" mnie obudziły poszłam na tą nieszczęsną wartę sama :) wokoło ciemna, głucha noc i ja biedna malutka harcerka....postałam tak dobre 2 godziny, ale było mi źle i smutno i straszno, więc chcicałam dla otuchy pośpiewać jakieś piosenki po cichutku, ale do głowy przychodziły mi tylko teksty w stylu "noc zapada w czarnej szacie(...) a ja stoje sam na warcie straszno, straszno mi" tudzież "żandarm wejść tam nie śmie i SS ma stracha" :) to nie jest smieszne, naprawde, a jeszcze tam było takie zjawisko, jakby kręgi światła w ciemnosci....dośc, że byłam zestrachana.....ale potem stwierdzilam, ze dosc sie wycierpialam jednej nocy i poszłam obudzić Darię, żeby mi powiedziała, kogo ja mam budzić....poszłam po tego kogoś i na szczęście miałam spokój :)


Wspomnienie z obozu
autor: Irbis
cytat z Forum


Razem z chłopakami z zastępu (Abdulem i Stasiem) postanowiliśmy wziąć wartę całonocną w trójke. Co by nam się nie nudziło to przytachaliśmy dwa drzewka, które wycieliśmy na kwaterce i zaczeliśmy palić nimi w piecu..ale,ale samo palenie w piecu przez cała noc to nic :) Podzieliliśmy prace, ponieważ drezwka były spore, na trzy oddzielne zadania. Abdul piłował drzewo na paliki, ja rąbałem to siekierą na kawałki takie, żeby się miescily do pieca, a stasiu dokładał do pieca :) No i wyobraźcie sobie, że tak przez całą noc piła (ramówka nie husqvarna) szuru buru, następnie siekierka łup no i stachu, który dorzuca do pieca bum...ale to jest dopiero poczatek nocy, kiedy wpadliśmy na pomysł, żeby cos robic a nie spać na wydawalni....postanowiliśmy być pozyteczni i wysuszyć buty dziewczynom przed wędrówką zebrało sie tego troche...wszystko na piec i suszymy... nagle czuc przytopioną gume...ups... wszystkie buty zrzucamy i szukamy co spaliliśmy :) okazało sie , że komus podeszwa sie "delikatnie" odkleiła od buta... już jasno zaraz wszystkich trzeba budzic, bo wyjście na wędrówke tuż tuż, a my z butem w jednej ręce a z podeszwą w drugiej... Jak zwykle geniusz Stasia natchnął go w ostatniej chwili i poleciał do magazynu..patrzymy a Staszek wraca ze srubokretem i kilkoma śrubkami Very Happy co zrobił? przykręcił podeszwe do buta a bierznik wyskrobał nożem :) w tej drużynie geniusz zawsze objawiał sie w dziwny sposób :) rano nikt nic nie zauważył tylko komenda narzekała, że do trzeciej w nocy nie mogła się przyzwyczaic do piłowania i rąbania drzewa w kuchni :) , ale później już zasneli ...ech to były czasy na kolejnej warcie całonocnej (stały skład), postanowiliśmy się przespać ja na wydawalni, stasiu obok pieca bo tam cieplej a Abdul siedział na belce, która robiła ze siedzenie przy stole...leże, patrze, a Abdul zbyt szybko się odchyla do tyłu..okazało się,że zasnął na siedząco i niestety obudził się miedzy garnkami Very Happy narobił troche hałasu i rozbawił nas niesamowicie nie wiedząc, co się dzieje i do końca warty nie poszliśmy już spać ze strachu że którys z nas obudzi się w dziwnym miejscu :)

Szczep Słowiki - strona główna
© Wojciech Hyla, Krzysztof Krzyżanowski, Marcin Niewalda, Michał Sternicki 2002- 2024