XXI Szczep "Słowiki"
Archiwum krakowskiego szczepu szkół muzycznych | ||
|
A.D. 2002Obóz 2002, Bieliczna Wartownik wita gościa (podsłuchane): - Ej gość, a ty tu po co? - No... ja do obozu. - Ej gość, ty chyba pójdziesz w drugą stronę. - No nie wiem co powiedzieć. A ty z której jesteś drużyny? - A co cię to obchodzi? Ty coś podejrzanie się tu kręcisz. - Zwiedzam okolicę. Niedawno przyjechałem. - Ej gość, a chociaż pierwsze prawo harcerskie znasz? - Harcerz służy Bogu... - No dobra - przechodź. Jak zdobywałem sprawność trapera: sprawozdanie przy ognisku Maciek Tarnowski: - Zaraz po wejściu do lasu zobaczyłem bobki. Niektóre z nich były świeże, inne starsze, wysuszone. Początkowo nie wiedziałem, że to są bobki. Przypominały raczej rozsypane neskłiki... Bogusia Głogowska: - Podglądałam pajączki. Patrzyłam jak pajączek sobie siedzi, gdy nagle w pajęczynę wpadła mucha. Pajączek szybko do niej podbiegł i wyssał z niej wnętrzności swoim aparatem szczękowym, tak że pozostał z niej tylko pancerzyk chitynowy... Zrobiłam sobie stosik i chciałam zapalić ognisko. Nagle zjawił się pies tych państwa, tych grzybiarzy, którzy tutaj chodzą i zburzył mi ten stosik. Potem zaczął warczeć. Ja leżałam ukryta w zaroślach a on cały czas koło mnie tak węszył. Naprowadził na mnie tych grzybiarzy. Oni byli niedaleko a ten pies cały czas na mnie warczał. Nie miałam wyjścia - wstałam i powiedziałam im, żeby się nie bali, że to tylko ja... Wojtek Bylica: - Zobaczyłem żabkę, która pływała w kałuży. Kiedy się do niej zbliżyłem, ona szybko schowała się pod kamieniem. Pomyślałem sobie, że nie będę jej przeszkadzać i poszedłem dalej. Druh do druhny (podsłuchane): - Nie życzę sobie takich uwag. Jestem od ciebie dłużej w harcerstwie i jestem starszy stopniem... Bieg na stopień wywiadowcy/tropicielki, na punkcie polityka (podsłuchane): - Co to jest koalicja? - Yyy... koalicja... koalicja to jest takie... stowarzyszenie yyy... - Podpowiem wam, że to pojęcie dotyczy Sejmu. - Taaak! Yyy koalicja to jest takie stowarzyszenie w Sejmie i yyy... - No nie całkiem stowarzyszenie... - No nie stowarzyszenie, tylko takie w Sejmie, no yyy... - Dobra, powiem wam. Koalicja to jest porozumienie kilku partii... - No właśnie! To jest takie porozumienie partii! Taaak! Kończy się ognisko, wszyscy stoją w kręgu Komendant niespodziewanie zagaja do księdza, który gości na obozie: - Czy moglibyśmy prosić o poprowadzenie teraz krótkiej modlitwy wieczornej? - Jakiej modlitwy??? (ksiądz robi wielkie oczy) - (konsternacja komendanta) - No dobrze. Druhny i druhowie! Jeśli chcecie, to was teraz pobłogosławię... Trzy dwudziestki na warcie nocnej, godz. 22.50 (podsłuchane): - Ej, był już ten, no nie mogę zapamiętać tej nazwy... - Capstrzyk - No właśnie. Był? - Chyba na to nie poszłyśmy. Żeby tylko Daria się nie dowiedziała. - No a ten... cukier... cebrzyk... - Capstrzyk - O której on jest godzinie? - Ja nie wiem. Ale jakby co, to na nim byłyśmy. Albo nie - nie byłyśmy, ale nikomu o tym nie powiemy. Apel kończący obóz - Czuwaj druhno oboźna! Melduję, że wiem dlaczego druhna Natalia dostała raport karny. Podczas komendy "baczność" gmerała innej druhnie przy pępku. Wspomnienie z obozu autor: KaskaK cytat z Forum Jakos tak się stało, że miałam iść na wartę nocną kombinowaną i nie wiedziałam, z kim mam stać, nawet już nie pamiętam, dlaczego tak było :) jakoś mnie kompletnie pominięto, bo nawet nie wiedziałam, kogo mam potem budzić :) w każdym razie, jako że nie chciałam robić zamieszania, gdy jakieś "20" mnie obudziły poszłam na tą nieszczęsną wartę sama :) wokoło ciemna, głucha noc i ja biedna malutka harcerka....postałam tak dobre 2 godziny, ale było mi źle i smutno i straszno, więc chcicałam dla otuchy pośpiewać jakieś piosenki po cichutku, ale do głowy przychodziły mi tylko teksty w stylu "noc zapada w czarnej szacie(...) a ja stoje sam na warcie straszno, straszno mi" tudzież "żandarm wejść tam nie śmie i SS ma stracha" :) to nie jest smieszne, naprawde, a jeszcze tam było takie zjawisko, jakby kręgi światła w ciemnosci....dośc, że byłam zestrachana.....ale potem stwierdzilam, ze dosc sie wycierpialam jednej nocy i poszłam obudzić Darię, żeby mi powiedziała, kogo ja mam budzić....poszłam po tego kogoś i na szczęście miałam spokój :) Wspomnienie z obozu autor: Irbis cytat z Forum Razem z chłopakami z zastępu (Abdulem i Stasiem) postanowiliśmy wziąć wartę całonocną w trójke. Co by nam się nie nudziło to przytachaliśmy dwa drzewka, które wycieliśmy na kwaterce i zaczeliśmy palić nimi w piecu..ale,ale samo palenie w piecu przez cała noc to nic :) Podzieliliśmy prace, ponieważ drezwka były spore, na trzy oddzielne zadania. Abdul piłował drzewo na paliki, ja rąbałem to siekierą na kawałki takie, żeby się miescily do pieca, a stasiu dokładał do pieca :) No i wyobraźcie sobie, że tak przez całą noc piła (ramówka nie husqvarna) szuru buru, następnie siekierka łup no i stachu, który dorzuca do pieca bum...ale to jest dopiero poczatek nocy, kiedy wpadliśmy na pomysł, żeby cos robic a nie spać na wydawalni....postanowiliśmy być pozyteczni i wysuszyć buty dziewczynom przed wędrówką zebrało sie tego troche...wszystko na piec i suszymy... nagle czuc przytopioną gume...ups... wszystkie buty zrzucamy i szukamy co spaliliśmy :) okazało sie , że komus podeszwa sie "delikatnie" odkleiła od buta... już jasno zaraz wszystkich trzeba budzic, bo wyjście na wędrówke tuż tuż, a my z butem w jednej ręce a z podeszwą w drugiej... Jak zwykle geniusz Stasia natchnął go w ostatniej chwili i poleciał do magazynu..patrzymy a Staszek wraca ze srubokretem i kilkoma śrubkami Very Happy co zrobił? przykręcił podeszwe do buta a bierznik wyskrobał nożem :) w tej drużynie geniusz zawsze objawiał sie w dziwny sposób :) rano nikt nic nie zauważył tylko komenda narzekała, że do trzeciej w nocy nie mogła się przyzwyczaic do piłowania i rąbania drzewa w kuchni :) , ale później już zasneli ...ech to były czasy na kolejnej warcie całonocnej (stały skład), postanowiliśmy się przespać ja na wydawalni, stasiu obok pieca bo tam cieplej a Abdul siedział na belce, która robiła ze siedzenie przy stole...leże, patrze, a Abdul zbyt szybko się odchyla do tyłu..okazało się,że zasnął na siedząco i niestety obudził się miedzy garnkami Very Happy narobił troche hałasu i rozbawił nas niesamowicie nie wiedząc, co się dzieje i do końca warty nie poszliśmy już spać ze strachu że którys z nas obudzi się w dziwnym miejscu :) Szczep Słowiki - strona główna © Wojciech Hyla, Krzysztof Krzyżanowski, Marcin Niewalda, Michał Sternicki 2002- 2024 |