XXI Szczep "Słowiki"
Archiwum krakowskiego szczepu szkół muzycznych | ||
|
GóralI Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine Pochylają nad nim głowy jak nad swoim synem Las w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową A on długo się sposobi przed najdłuższą drogą II Kiedy góral umiera, to nikt po nim nie płacze Cicho czeka, aż kostucha w okno zakołacze Oczy jeszcze raz podniesie wysoko do nieba By pożegnać góry swoje, by im coś zaśpiewać Ref. Góry moje, wierchy moje Otwórzcie swe ramiona Niech na miękkim mchu posłaniu Cichuteńko skonam Ojcze mój, halny wietrze Powiej ku północy Ciepłą drżącą swoją ręką Zamknij zgasłe oczy Bym mógł w ziemię wrosnąć strzelić potem Do słońca smreczyną I na zawsze szumieć już Nad moją dziedziną III Kiedy góral umiera, to nikt nie układa baśni Tylko w niebie roziskrzonym mała gwiadzka zgaśnie Ziemia twardą szorstką ręką tuli go do siebie By na zawsze mógł już zostać pod góralskim niebem IV A gdy góral już umrze, to dzwony mu nie grają Cicho wspina się do bramy góralskiego raju Tylko strumień na kamieniach żałobną nutę składa Tylko nocka chmurnooka górom odpowiada Ref. Góry moje, wierchy moje... |